Baaardzo lubię brokuły, ale nie zawsze tak było. Kiedyś kojarzyły mi się z rozgotowanymi "drzewkami" podawanymi do obiadu i zdecydowanie byłam ich przeciwniczką. Dopiero jak sama zaczęłam je przygotowywać okazało się, że nie muszą być nudne i mdłe, a wręcz przeciwnie!
Wcześniej proponowałam Wam już dwa sposoby na smaczne danie z brokułem -
taki - klik! oraz
taki - klik!
Przepis na dzisiejszą wersję brokułów zaczerpnęłam z książki "100 zdrowych pokarmów" - lekko zmodyfikowałam oryginał, ponieważ nie miałam świeżego chilli i postanowiłam zrobić trochę inną wersję.
Wyszły naprawdę smaczne, więc szczerze polecam amatorom brokuła i pikantnych dodatków.
Brokuł po diabelsku
Składniki:
- opakowanie mrożonych brokułów lub jeden świeży podzielony na różyczki
- pół czerwonej cebuli
- oliwa + opcjonalnie dla dodatkowego zaostrzenia smaku, oliwa z chilli
- pół łyżeczki pokruszonych nasion kolendry
- pół łyżeczki pokruszonego pieprzu w ziarnach
- odrobina suszonego chilli lub jalapeño
- sól
- natka pietruszki lub świeża kolendra
Brokuły gotujemy, uważając aby pozostały zielone i jędrne.
Cebulę kroimy w piórka, natkę siekamy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i oliwę pikantną, wrzucamy ziarna kolendry, pieprz i suszone chilli/jalapeño, podsmażamy na wolnym ogniu przez ok. 30 sekund i dodajemy cebulę. Smażymy, aż się zeszkli po czym dodajemy brokuła i smażymy jeszcze chwilę. Na końcu dodajemy świeże zioła.
Podajemy jako dodatek do mięs :)
Smacznego!