Dlatego w końcu zebrałam się do upieczenia tego sernika, bo przyznam, że trochę mnie przerażał.
Okazało się, że to kolejny bardzo udany eksperyment.
Sernik wyszedł bardzo wilgotny, ale ja właśnie taki lubię. Dynia nie jest wyczuwalna w smaku, ale nadaje mu zupełnie nowej konsystencji.
Polecam wypróbować ten przepis, póki sezon dyniowy w pełni. Zwłaszcza, że to bardzo lekki deser - w przepisie nie ma tłuszczu, więc co za tym idzie, kalorii też jest nieco mniej :)
Dyniowy sernik
Składniki:
- 750g kremowego serka
- 2/3 szklanki cukru
- 3 jajka
- 425g puree z dyni*
- 2 łyżki mąki orkiszowej (lub innej)
- szczypta cynamonu
- kilka kropli aromatu waniliowego
Następnie obieramy ze skórki i miksujemy na gładko.
Najprościej wszystko załatwić mikserem: zaczynamy od zmiksowania serka z cukrem. Następnie pojedynczo wbijamy jajka, cały czas miksując. Dodajemy dynię, mąkę i cynamon, oraz aromat, znowu dokładnie mieszamy.
Przelewamy masę do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy ok. 70 minut, aż sernik się zetnie i lekko zrumieni.
Po upieczeniu studzimy go całkowicie, a następnie wkładamy na 2-3 godziny do lodówki.
Podajemy zimny.
Smacznego!
pyszny! uwielbiam przemycać dynię w wypiekach! :)
OdpowiedzUsuńJa też - niby jej nie czuć, ale jednak pozytywnie zmienia smak wypieków :)
Usuńo, tak dynia to niekwestionowana królowa jesieni! ten sernik zdecydowanie do mnie przemawia :D
OdpowiedzUsuń:) na prawdę zachęcam do wypróbowania tego przepisu - prosty, a efekt przepyszny :)
Usuń