Powoli przyzwyczajam się do braku pieczywa i uczę najeść waflami ryżowymi, których nigdy nie traktowałam poważnie.
Odkrywam nowe blogi i miejsca w sieci, które są pełne porad i pomagają mi w przestawieniu się na nowy tryb życia. Jestem niezmiernie wdzięczna tym osobom, które dzielą się swoimi doświadczeniami, wiedzą i przepisami w internecie i dlatego sama też nie zamierzam zrezygnować z bloga. Może pewnego dnia ktoś, kto będzie potrzebował przepisów na bezglutenowe dania trafi do mnie i będzie mu trochę łatwiej?
Najbardziej brakuje mi ciast i wafelków, bo to moje ulubione słodkości. Na szczęście nie trzeba z nich całkiem rezygnować. Znalazłam już parę fajnych przepisów, ale na razie nie mam specjalnych mąk, które są bardzo przydatne w takiej diecie, więc zaczynam od sernika. Na szczęście on bardzo łatwo może stać się bezglutenowym przysmakiem :)
Sernik lukrowany bez glutenu
Składniki:
- pół kilo twarogu śmietankowego
- 2,5 łyżki mąki ziemniaczanej
- 200g cukru
- 120g masła
- 4 duże jajka lub 5 mniejszych
- kilka kropli aromatu cytrynowego lub pomarańczowego
- cukier puder i woda/sok z cytryny na lukier
- ewentualnie czekoladowa posypka
Ubijamy pianę z białek i dodajemy do masy. Na końcu wlewamy odrobinę aromatu i delikatnie mieszamy całość - już łyżką.
Pieczemy 50-60 minut w 180 stopniach.
Gdy ostygnie polewamy lukrem (o konsystencji śmietany) i posypujemy czekoladowymi groszkami, dekorujemy owocami, czy co jeszcze wymyślimy :)
Smacznego!
Jak z lukrem to od razu zrobiło się świątecznie :)
OdpowiedzUsuńpowoli się nastrajam, aby poczuć magię świąt :)
UsuńNie mogłabym przejść na żadną dietę, która nie uwzględnia cotygodniowej porcji sernika ;)
OdpowiedzUsuńTwój wygląda pysznie :)
dlatego się cieszę, że akurat z tego nie muszę rezygnować :)
Usuń