Jednak, aby nie popadać w rutynę staram się nie powtarzać tego samego brownie, tylko korzystać z różnych przepisów i szukać kolejnych smaków, które można odnaleźć w tym, na pozór, zwyczajnym cieście.
Tym razem sięgnęłam po przepis znajdujący się w książce "Gotuj i chudnij" (w drugiej części), ponieważ staram się zrzucić parę centymetrów, jednocześnie jedząc pyszności.
Nie wiem czy naprawdę to brownie jest dietetyczne, ale na pewno mniej kaloryczne od kupnych ciast, lub standardowych wypieków domowych.
W przepisie była zwykła mąka, więc zastąpiłam ją pełnoziarnistą orkiszową, co jeszcze dodaje walorów prozdrowotnych mojemu ciastu.
Ostrzegam jednak fanów brownie - ten wypiek jest bardziej suchy i raczej przypomina naszego Murzynka niż amerykańskie, gliniaste brownie z prawdziwego zdarzenia.
Niemniej, ciasto jest smaczne i podobno (jeśli pokroimy je na 20 kawałków) porcja ma około 85 kcal! :)
"Niewinne" brownie
Składniki:
- 50ml oleju roślinnego
- 150g cukru
- 2 jajka
- 50g kakao
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 80g mąki (u mnie orkiszowa)
- łyżeczka esencji waniliowej lub kilka kropli aromatu
Łączymy w misce wszystkie składniki i dokładnie mieszamy.
Wykładamy ciasto na blaszkę (najlepiej 20x20) wyłożoną papierem.
Pieczemy w 170 stopniach przez ok 20 minut.
Smacznego!
Mi tam nawał czekoladowych przepisów nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, mogę na nie patrzeć i patrzeć. <3 Ciacho wygląda cudnie. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mi też czekoladowych przepisów nigdy dość :)
UsuńCzekolady nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńMam takie same ściereczki :) Są śliczne! Pozdrawiam i dziękuję za udział w akcji!
OdpowiedzUsuńjest za suche bo za dlugo je pieczesz, ja z tego samego przepisu trzymam je w piekarniku max 15 minut, czasem mniej ;)
OdpowiedzUsuńnie napisałam, że "za suche", tylko nie takie płynne jak brownie. Może, jeśli jeszcze kiedyś się na nie skuszę, to potrzymam je krócej w piecu, ale nie wiem ile to zmieni, bo ono nawet surowe jest bardziej zbite niż inne brownie...
Usuń