Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fasola. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fasola. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 stycznia 2016

Zostałam wege na 30 dni (albo dłużej) - kotlety z czerwonej fasoli(v)

W nowym roku często podejmujemy się różnych wyzwań, stawiamy sobie nowe cele i dokonujemy zmian w swoim życiu.
Ja po raz kolejny postanowiłam zostać wege na 30 dni. Pierwszy raz był jakieś 5 lat temu i dużo wniósł do mojej kuchni. Wróciłam wtedy do mięsa z czystego wygodnictwa - wszyscy w moim otoczeniu jedzą mięso, więc tak jest po prostu łatwiej.
Nie wiem, jak historia potoczy się tym razem. Może znów po 30 dniach skuszę się na kanapkę z szynką i wrócę do wszystkożerstwa. A może tym razem odstawię mięso na dłużej, albo nawet na zawsze?
Na razie nie stawiam sobie takich pytań, tylko wkraczam na nową ścieżkę, a co będzie, to będzie.

Wydarzenie organizowane jest przez "Viva! Akcja dla zwierząt" i ma na celu promocję weganizmu - ja nie zamierzam podejmować tak drastycznych kroków i rezygnuję tylko z mięsa (w tym ryb i owoców morza) i żelatyny. Jajka, mleko i miód pozostaną składnikiem mojej diety :)

Na pierwszy z 30 założonych bezmięsny obiadów zjadłam kotlety z czerwonej fasoli, z ziemniakami obficie posypanymi koperkiem i sporą porcją kapusty kiszonej.
Kotlety robi się bardzo prosto, łatwo się smaży, a smakują na prawdę świetnie :)


Kotlety z czerwonej fasoli


Składniki:


  • puszka czerwonej fasoli
  • łyżka mielonego siemienia lnianego zalanego dwiema łyżkami wody (lub jajko)
  • spora szczypta przyprawy do mielonego mięsa
  • 2-3 łyżki mąki orkiszowej + trochę do obtoczenia kotletów
  • olej do smażenia
Fasolę odsączamy z zalewy, blendujemy na w miarę gładką masę. Dodajemy siemię lniane, przyprawę i tyle mąki, żeby masa dawała się formować.
Lekko zwilżonymi dłońmi formujemy niewielkie kotlety, obtaczamy je w mące i smażymy na rozgrzanym oleju, aż będą rumiane z obu stron.

Smacznego!

wtorek, 24 marca 2015

Niewinne baby - czekoladowe ciasto z fasoli

Wielkanoc nadchodzi wielkimi krokami. Czeka nas stół zastawiony jedzeniem - przeważnie ciężkim i tłustym. Boczki, schaby, pasztety, jaja w majonezie... Uff...
Przepis na lżejszą wersję pasztetu już podawałam - klik! klik! a teraz nadeszła pora na dietetyczną wersję wielkanocnej baby.

Od dawna chodził za mną ten przepis. Dopiero niedawno, podczas rozmowy z przyjaciółką doszłam do wniosku, że skoro nawet ona mówi, że nie czuć fasoli, to w końcu się skuszę.

Przepis jest prosty (chyba, że ktoś jak ja, nie ma otwieracza do konserw, a nie kupi takiej z ułatwieniem - umęczyłam się scyzorykiem, nie polecam) i szybki, a ciasto dużo zdrowsze niż tradycyjne.
Bez mąki, z odrobiną tłuszczu i miodu.

Polecam wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy walczą o zrzucenie zimowej warstwy tłuszczyku ;)

Baby wielkanocne z fasoli


Składniki:

  • 2 puszki czerwonej fasoli
  • bardzo dojrzały banan
  • 3 łyżki oleju
  • 4 jajka od szczęśliwej kurki
  • 4 płaskie łyżki kakao
  • 2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
  • 3 solidne łychy miodu :)
  • 80g dowolnych orzechów i bakalii

 Polewa (opcjonalnie):

  • tabliczka czekolady deserowej
  • łyżka masła
  • 1/4 szklanki mleka (bez laktozy)

Fasolę dokładnie odcedzamy i płuczemy wodą na sitku. Następnie blendujemy na gładką masę wszystkie składniki oprócz orzechów i bakalii. Do ciasta dodajemy orzechy i bakalie, dokładnie mieszamy.

Przelewamy do foremek - ja miałam silikonowe, więc wyszły bez problemu.
Możecie też zrobić w dużej formie, wyłożonej papierem do pieczenia, lub wysmarowanej masłem.

Pieczemy ok. 35-45 minut w 180 stopniach.

Po wyjęciu z pieca, ciasto od razu wyjmujemy z foremek, bo inaczej zacznie stawiać opór.

Przygotowujemy polewę - po prostu rozpuszczamy czekoladę i masło w mleku, mieszamy, żeby polewa była gładka i błyszcząca.

Gdy ciasto ostygnie ozdabiamy wierzch polewą.

Smacznego!



Wielkanocne Smaki - edycja V Bezglutenowa Wielkanoc

środa, 11 marca 2015

Proste danie jednogarnkowe

Miałam ochotę na coś z pomidorami. Jednocześnie, na coś sycącego i niewymagającego ode mnie zbyt wiele pracy, bo padałam na nos.
W drodze do domu rozmyślałam o fasolce po bretońsku, równocześnie miałam ochotę na leczo.
Ostatecznie danie jest wynikiem radosnej inwencji twórczej - polecam wszystkim zapracowanym, bo robi się w chwilę, a starcza na co najmniej dwa - trzy dni.

Jednogarnkowiec

 

Składniki:

  • dwie puszki pomidorów
  • dwie puszki białej fasoli
  • 8 parówek
  • 500g pieczarek
  • cebula
  • sól, pieprz, cukier do smaku
  • oliwa do smażenia
Lecimy: cebulę kroimy w kostkę, a pieczarki i parówki w plasterki. Na dnie dużego, na oliwie smażymy cebulę. Gdy się zeszkli dodajemy pieczarki i podsmażamy. Gdy pieczarki są lekko podduszone (jako, że na bank puszczą wodę, to nie będą raczej "usmażone" - wiecie o co chodzi, mają przestać być surowe) dodajemy parówki, odsączoną fasolę i pomidory. Całość podgrzewamy i doprawiamy solą, pieprzem i cukrem (jeśli pomidory były kwaśne).
Danie najlepiej smakuje na następny dzień, jak smaki się przegryzą.

Podajemy z ryżem lub chlebem.

Smacznego!

czwartek, 17 lipca 2014

Zupa a'la Minestrone

Jeśli chodzi o zupy, to ja nigdy ich nie odmówię. Kocham, kocham, kocham i jeść mogłabym non stop.
Dlatego, jeśli mówię, że to jest najlepsza zupa jaką jadłam, to wiem o czym mówię.
Ta zupa to ideał... Zawiera same składniki roślinne, jest z warzyw lokalnych i sezonowych. Jednocześnie sycąca i lekka. Kwaskowato - słodka, chrupiąco - miękka, pożywna i letnia.
Myślę, że nie jadłam lepszej zupy i prędko nie zjem...

Naprawdę polecam, zwłaszcza teraz, gdy na targu nadal pokaźny wybór warzyw, które mogą stanowić bazę do tej zupy :)

Minestrone




Składniki:

  • 2 średnie marchewki
  • 2 małe pietruszki
  • mały seler
  • mały por
  • cebula
  • garść fasolki szparagowej
  • pół małego kalafiora
  • 2 pomidory
  • garść drobnego makaronu (u mnie razowy orkiszowy)
  • sól, pieprz
  • oliwa do smażenia

Cebulę kroimy w kostkę, pora w półksiężyce. Machewki, pietruszki i selera kroimy w kostkę, fasolkę na połówki (odkrawając ogonki), kalafiora dzielimy na różyczki.
Pomidory obieramy ze skórki i kroimy na ósemki.

Na dnie garnka rozgrzewamy chlust oliwy. Wrzucamy cebulę i pora, smażymy aż się zeszklą, ale nie zmienią koloru na złoty. Dodajemy marchewkę, seler i pietruszkę, również chwilę blanszujemy i zalewamy wodą, do poziomu warzyw. Dodajemy trochę soli, aby powoli nabierały smaku.
Po około 10 minutach dodajemy fasolkę, a po kolejnych 5 kalafiora. Gotujemy jakieś 10 minut, aż warzywa uzyskają pożądaną miękkość, w razie potrzeby dolewając wody.
Na końcu dodajemy pomidory i chwilę dusimy całość (aż zaczną oddawać kolor i się rozpadać) i makaron, który gotujemy zgodnie z zaleceniami producenta.
Doprawiamy solą i pieprzem.
Możemy podawać z kleksem jogurtu, lub posypaną parmezanem, ale równie dobrze smakuje bez niczego :)
Smacznego!


piątek, 29 marca 2013

Sałatka z brokułem

Dzisiaj króciutki post ponieważ zaraz biegnę na przedświąteczne zakupy, żeby jutro już tego uniknąć.
Podczas dzisiejszego i jutrzejszego dnia raczej wszyscy skupiamy się już na Niedzieli, dlatego posiłki muszą być szybkie i łatwe w przygotowaniu - a poza tym postne.
Oto sałatka, która jest idealna na te dni, a także tak smaczna, że będę ją powtarzać:)

Sałatka brokułowa

 

Składniki:

  • brokuł
  • pół puszki fasoli czerwonej
  • pół opakowania sera typu feta
  • pół opakowania naturalnego jogurtu
  • dwie łyżki majonezu
  • ząbek czosnku
  • pół zielonego ogórka
  • pieprz
Brokuła dzielimy na różyczki i wrzucamy do wrzątku na 5 minut. Po odcedzeniu przelewamy go zimną wodą (aby nie stracił koloru) i łączymy z fasolą i serem feta.
Robimy sos: łączymy jogurt, majonez, przeciśnięty przez praskę czosnek i pieprz. 
Sałatkę łączymy z sosem. Dodajemy ogórek - jeśli planujemy zjeść całą (to porcja na 4 osoby) to dodajemy go od razu całego. Jeśli chcemy zjeść tylko część to dodajemy  go już na swoim talerzu, bo nie chcemy żeby puścił wodę i zepsuł resztę sałatki. 



Smaczego :)