Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zupy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 lipca 2015

Chowder z kalafiora i kukurydzy (v)

Jak już wspominałam, od niedawna jestem dumną posiadaczką książki "Jadłonomia". To właśnie z niej pochodzi dzisiejszy przepis. Chowder, czyli gęsta, warzywna zupa, spokojnie może wystarczyć za cały letni obiad.

To świetny pomysł, zwłaszcza teraz, gdy sezon warzywny w pełni!

Chowder


Składniki:


  • kolba kukurydzy
  • mały kalafior
  • cebula
  • 5 suszonych pomidorów w oleju i trochę oleju ze słoiczka
  • pęczek szczypiorku
  • litr mleka (u mnie owsiane)
  • litr bulionu warzywnego
  • 2 liście laurowe
  • kilka kulek ziela angielskiego
  • szczypta papryki mielonej i chilli
  • sól i pieprz do smaku
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju z pomidorów. Ziarenka kukurydzy oddzielamy od kolby przy pomocy noża, kolbę wyrzucamy. Kalafior dzielimy na małe różyczki.
Do cebuli dorzucamy przyprawy, smażymy przez chwilę, po czym dorzucamy ziarna kukurydzy, kalafiora i posiekane suszone pomidory. Smażymy całość 15 minut, co jakiś czas mieszając.
Następnie zalewamy wszystko mlekiem i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na wolnym ogniu aż kalafior będzie miękki - jakieś 15 minut. Następnie dodajemy 2/3 posiekanego szczypiorku i bulion. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Podajemy posypany resztą szczypiorku.

Smacznego!



środa, 27 maja 2015

Pomidorowa inaczej - z warzywami (wege)

To właściwie nie tyle całkiem nowy przepis, co pomysł na urozmaicenie mojej ulubionej zupy pomidorowej. Gdy robię ją w wersji wege, mam wrażenie, że najadam się na minutę i w sumie nie warto było tyle stać przy garach. Dlatego postanowiłam dodać do niej warzyw, które sprawią, że stanie się bardziej pożywna.
Ja dodałam kalafiora i fasolki szparagowej, ale tak naprawdę możliwości są nieograniczone. Chociażby pomidorowa z soczewicą? Pycha! Kombinujcie, kombinujcie!
Może nawet niejadek zje warzywa przemycone w ulubionej zupie większości dzieci?

Pomidorowa z warzywami



Składniki:

  • włoszczyzna + dwie marchewki ekstra
  • cebula
  • spory słoik koncentratu pomidorowego
  • opakowanie mrożonego kalafiora, lub świeży kalafior
  • opakowanie mrożonej fasolki, lub świeża fasolka
  • pół pęczka koperku
  • 2-3 liście laurowe
  • kilka kulek ziela angielskiego i owoców jałowca (około 5 z każdego rodzaju)
  • olej do smażenia
  • sól, pieprz do smaku
  • ryż do podania
 Cebulę kroimy w kostkę, a pora w półksiężyce i szklimy na oleju. Dodajemy obraną włoszczyznę i zalewamy wodą, tak żeby warzywa były całkiem zakryte. Dodajemy liście laurowe, ziele angielskie i owoce jałowca. Gotujemy do miękkości warzyw - około 40 minut. Dodatkowe marchewki kroimy w kostkę i dodajemy do zupy, następnie dodajemy resztę warzyw (kalafior podzielony na różyczki i fasolkę pokrojoną na mniejsze kawałki), w razie potrzeby dolewając więcej wody, żeby zupa nie była za gęsta.
Na końcu dodajemy koncentrat pomidorowy i sól, oraz pieprz do smaku, a także posiekany koperek.

Podajemy z ryżem.

Smacznego!

sobota, 15 listopada 2014

Krem ziemniaczany z kukurydzą

Ostatnio mam fazę na zupy. Pewnie jest to związane z coraz niższą temperaturą, więc w zasadzie nic w tym dziwnego. Na szczęście zupy to temat rzeka - możemy zrobić je ze wszystkich warzyw. Przygotować klarowne buliony z warzywami, gęste zupy zaciągnięte zasmażką, lub sycące, rozgrzewające kremy.
Tym razem postawiłam na krem, który trochę mnie zaskoczył. Nie sądziłam bowiem, że krem z ziemniaków, tych wzgardzanych i traktowanych jako dodatek do mięs, ziemniaków będzie taki dobry!


Krem ziemniaczany

Składniki:

  • około 1 litr bulionu
  • 600g ziemniaków
  • puszka kukurydzy
  • cebula
  • ząbek czosnku
  • odrobina oleju do smażenia
  • sól, pieprz do smaku
  • natka do podania
Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Podobnie postępujemy z cebulą. Ząbek czosnku zaś przeciskamy przez praskę.

Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy pokrojoną cebulę i smażymy aż się zeszkli. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki i przeciśnięty ząbek czosnku. Podsmażamy razem całość.

Przerzucamy zawartość patelni do garnka i zalewamy bulionem - na początek można dodać go mniej niż podałam w składnikach, bo łatwiej go dolać niż odlać ;) Dodajemy trochę soli.

Gotujemy całość, aż ziemniaki zmiękną.

Następnie miksujemy zupę na  gładki krem, w razie potrzeby dolewając bulionu do pożądanej konsystencji.
Na końcu dodajemy kukurydzę i ponownie podgrzewamy całość, aby i ona była gorąca. Doprawiamy do smaku.

Po nałożeniu posypujemy zupę posiekaną natką pietruszki.

Smacznego!


Szybkie zupy!

środa, 12 listopada 2014

Prosta i szybka pieczarkowa

Kiedyś usłyszałam, że zupy nie są czasochłonne. Hahaha, no nie wiem. Najpierw wywar, potem coś pokroić, pogotować, zredukować... Ojejku!

Na szczęście życie można sobie ułatwić i wykonać zupę bez wywaru, ale bez przesady - kostki też nie będziemy do niej wrzucać. Po prostu - kroimy warzywa, obsmażamy, zalewamy, gotujemy - szybciej i łatwiej!

Zupa pieczarkowa




Składniki:

  • 500g  pieczarek
  • 2 duże marchewki
  • mały por - tylko biała część
  • kawałek selera
  • dwie małe, lub jedna większa pietruszka
  • 4 ziemniaki
  • oliwa do smażenia
  • łyżka masła
  • sól, pieprz
 Wszystkie warzywa obieramy. Kroimy - marchewki, selera, pietruszki i ziemniaki w kostkę, pieczarki w plasterki, a pora w półksiężyce.

Na dnie dużego garnka, na rozgrzanej oliwie i roztopionym maśle podsmażamy pora, a następnie dodajemy pokrojoną włoszczyznę, podsmażamy i zalewamy wodą - tak, aby była ok. 5 centymetrów nad warzywami. Po pięciu minutach dorzucamy ziemniaki i gotujemy całość przez ok. 15 minut.

Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy i podsmażamy pieczarki. Odsączamy je z nadmiaru wody, którą puściły podczas smażenia i dodajemy do garnka z zupą. Całość doprawiamy do smaku solą i pieprzem.

W razie, gdyby zupa wyszła za gęsta, po prostu dolejcie wody, ponownie zagotujcie i doprawcie do smaku :)

Pysznie smakuje z odrobiną śmietany, koperkiem, lub natką pietruszki.

Smacznego!


Szybkie zupy!

środa, 17 września 2014

Zupa krem z pieczonej dyni

Jak wrzesień - to dynia! Dostępna na każdym rogu, pyszna, sycąca, wszechstronna i tania.
Przyznajcie sami - 2-3 złote za kilogram to prawie nic, a ile rzeczy można wyczarować!

Ja kupiłam dynię makaronową, bo chodziła za mną zupa - krem, dyniowa, lekko pikantna, słodkawa i pysznie gęsta. Mój okaz ważył 2,5 kilo, ale zużyła tylko połowę - co z resztą? - o tym w kolejnym poście ;)

Pomysł na dodatek fenkułu pozyskała moja Mama, która odważyła się zapytać o sekret zupy, którą jadła w knajpce. Dzięki fenkułowi nasz krem nie będzie mdły i nabierze delikatnego, anyżkowego aromatu.

Krem z pieczonej dyni


Składniki:

  • około 1kg dyni, obranej, wypestkowanej, pokrojonej w sporą kostkę
  • fenkuł
  • wywar warzywny
  • oliwa do smażenia
  • sok z pomarańczy
  • sól, pieprz, curry, ostra i słodka papryka do smaku
  • lubczyk
  • cukier
Dynię wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem i wstawiamy do pieca nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy około 40 minut.

Fenkuł kroimy w piórka i obsmażamy na oliwie. Zalewamy odrobiną wywaru warzywnego i dusimy pod przykryciem do miękkości - jakieś 15-20 minut.

Po tym czasie dodajemy upieczoną dynię i miksujemy całość na gładko, stopniowo dolewając wywaru, aż uzyskamy pożądaną konsystencję. Doprawiamy solą, pieprzem, curry, sokiem pomarańczowym i papryką, oraz, jeśli trzeba, cukrem. Pod sam koniec dodajemy świeży, posiekany lubczyk.

Podajemy gorący.
Smacznego!




Dynia na słodko i słono

czwartek, 17 lipca 2014

Zupa a'la Minestrone

Jeśli chodzi o zupy, to ja nigdy ich nie odmówię. Kocham, kocham, kocham i jeść mogłabym non stop.
Dlatego, jeśli mówię, że to jest najlepsza zupa jaką jadłam, to wiem o czym mówię.
Ta zupa to ideał... Zawiera same składniki roślinne, jest z warzyw lokalnych i sezonowych. Jednocześnie sycąca i lekka. Kwaskowato - słodka, chrupiąco - miękka, pożywna i letnia.
Myślę, że nie jadłam lepszej zupy i prędko nie zjem...

Naprawdę polecam, zwłaszcza teraz, gdy na targu nadal pokaźny wybór warzyw, które mogą stanowić bazę do tej zupy :)

Minestrone




Składniki:

  • 2 średnie marchewki
  • 2 małe pietruszki
  • mały seler
  • mały por
  • cebula
  • garść fasolki szparagowej
  • pół małego kalafiora
  • 2 pomidory
  • garść drobnego makaronu (u mnie razowy orkiszowy)
  • sól, pieprz
  • oliwa do smażenia

Cebulę kroimy w kostkę, pora w półksiężyce. Machewki, pietruszki i selera kroimy w kostkę, fasolkę na połówki (odkrawając ogonki), kalafiora dzielimy na różyczki.
Pomidory obieramy ze skórki i kroimy na ósemki.

Na dnie garnka rozgrzewamy chlust oliwy. Wrzucamy cebulę i pora, smażymy aż się zeszklą, ale nie zmienią koloru na złoty. Dodajemy marchewkę, seler i pietruszkę, również chwilę blanszujemy i zalewamy wodą, do poziomu warzyw. Dodajemy trochę soli, aby powoli nabierały smaku.
Po około 10 minutach dodajemy fasolkę, a po kolejnych 5 kalafiora. Gotujemy jakieś 10 minut, aż warzywa uzyskają pożądaną miękkość, w razie potrzeby dolewając wody.
Na końcu dodajemy pomidory i chwilę dusimy całość (aż zaczną oddawać kolor i się rozpadać) i makaron, który gotujemy zgodnie z zaleceniami producenta.
Doprawiamy solą i pieprzem.
Możemy podawać z kleksem jogurtu, lub posypaną parmezanem, ale równie dobrze smakuje bez niczego :)
Smacznego!


czwartek, 26 czerwca 2014

Prosta zupa-krem z bobu

Kochani, dzisiaj dodaję wpis numer 250! Na ten zaszczytny numer zasłużyła zupa-krem z bobu, która wyszła świetna, mimo prawie znikomego nakładu pracy :)
Takie przepisy lubię najbardziej i dlatego chętnie się nimi dzielę. Uważam, że blog kulinarny nie musi być miejscem, w którym zamieszcza się same wykwintne i skomplikowane receptury. Warto podzielić się pomysłami na szybkie i proste dania, bo na takie mamy przeważnie czas gotując w tygodniu :)
Bób to warzywo, które dla mnie smakuje wakacjami. To drugie warzywo (po kukurydzy w kolbach), które kojarzy mi się z letnimi wieczorami i zawsze stanowić będzie dla mnie swoiste "comfort food".
Jako dziecko jadałam go w najprostszej postaci - ugotowany w osolonej wodzie, jedzony wprost z miski.
W zeszłym roku po raz pierwszy zdecydowałam się podać go w postaci dania obiadowego (o takiej - klik!) a tym razem uznałam, że zmiksuję go na zieloną zupę. Wyszło smacznie i bardzo "bobowo" :)

Krem z bobu


Składniki:

  • 2 szklanki bulionu z warzyw
  • pół kilo bobu (lub więcej, jeśli chcecie bardziej gęsty krem)
  • sól, pieprz
  • jogurt naturalny
Bób gotujemy do miękkości: wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy przez około 15 minut.
Obieramy nasz bób z łupinek i wrzucamy do bulionu. Miksujemy na gładko.
Całość podgrzewamy, doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy z kleksem jogurtu.
Smacznego!


wtorek, 6 maja 2014

Zupa krem z pieczonych buraków (i jabłek)

Mmm... To dopiero jest zupa... Chodziła za mną od dawna, ale ostatnio nabrałam pewności, że natychmiast muszę ją zrobić! Stało się to za sprawą zupy firmy Marwit, właśnie kremu z buraczków. Zwykle unikam wszelkich gotowców, ale ta zupa miała naprawdę dobry skład, a na dodatek okazała się bardzo smaczna.
Jako, że na oku miałam przepis na taką zupę, to od razu postanowiłam przy najbliższej okazji kupić buraczki i zrobić ją samodzielnie.
Efekt? Pyszna, kremowa i słodkawa zupa krem. Bardzo polecam!

Zupa krem z buraków


Składniki:

  • ok 900g buraków
  • dwa duże jabłka deserowe (np. Ligole)
  • kilka gałązek tymianku
  • litr wody
  • sok z połowy cytryny
  • sól, pieprz
  • oliwa
Jabłka i buraki obieramy, z jabłek usuwamy gniazda nasienne. Kroimy warzywa i owoce w ósemki i wykładamy na blachę do pieczenia. Skrapiamy lekko oliwą, układamy na buraczkach gałązki tymianku i oprószamy solą. Przykrywamy folią aluminiową.
Pieczemy około 45 minut w 180 stopniach - aż buraki będą miękkie.
Tymianek usuwamy, a buraki i jabłka wrzucamy do gotującej się wody. Doprowadzamy całość ponownie do wrzenia i odstawiamy z ognia. Gdy lekko przestygnie, miksujemy całość na gładki krem i ponownie przekładamy do garnka. Podczas podgrzewania doprawiamy solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
Podajemy z kleksem jogurtu naturalnego i pełnoziarnistą, żytnią grzanką.

Smacznego!


wtorek, 25 marca 2014

Zupa z soczewicą

Witajcie! Dziś przedstawiam Wam zupę, która zniknęła szybciej niż jakakolwiek inna.
Nie sądziłam, że moja rodzina to tacy wielbiciele czerwonej soczewicy, a jednak! Dolewka tu, dolewka tam i po zupie!
Nie narzekam oczywiście (chociaż jeszcze bym jej pojadła chętnie), bo kolejne dokładki do największy komplement dla kucharza :)
Zupa pochodzi z wspominanej już książki "Gotuj i chudnij szybko&łatwo", z której robiłam te maleństwa.
Jest sycąca, mało kaloryczna, nie tłusta i przede wszystkim pyszna! Porcja ma podobno 238 kalorii, ale to przy założeniu, że podzielimy ją na 4 porcje. Ja żeby się najeść mogłabym podzielić zupę na 6 porcji :)

Zupa z czerwoną soczewicą


Składniki:

  • ok. 1,5cm kawałek imbiru
  • cebula
  • dwa duże ząbki czosnku (lub 3 mniejsze)
  • szklanka soczewicy
  • dwie duże marchewki
  • 2 duże ziemniaki
  • bulion warzywny (najlepiej domowy!)
  • łyżka oliwy
  • łyżka octu winnego (białego)
  • 5 kropli sosu tabasco (opcja)
  • 2 łyżki sosu Worcestershire (opcja)
  • sól i pieprz
Imbir, cebulę i czosnek drobno kroimy, wrzucamy na rozgrzaną oliwę i smażymy aż cebula się zeszkli.
Marchewki i ziemniaki kroimy w kostkę, dorzucamy do reszty warzyw. Wsypujemy soczewicę.
Całość zalewamy bulionem warzywnym, tak aby zakrywał warzywa.
Gotujemy ok 30 minut aż warzywa będą miękkie.
Doprawiamy sosem tabasco, worcestershire, octem, solą i pieprzem.
Podajemy gorącą.

Smacznego!



piątek, 14 marca 2014

Zupa krem z zielonego groszku

Zdjęcie nie wyszło takie jak chciałam, ale nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli.
Doszłam jednak do wniosku, że zupa jest przepyszna i szkoda by było, abyście nie poznali przepisu tylko dlatego, że zdjęcie jest średnie.
Może kiedyś, gdy zrobię ją ponownie, zaktualizuję fotkę i wpis będzie spełniał moje wymagania estetyczne, ale na razie musi wystarczyć to co jest.

Mam nadzieję, że się nie zrazicie i spróbujecie tej zupy, bo naprawdę wspaniale pasuje do wiosennego klimatu za oknem :)

UWAGA: ja nie lubię gęstych zup krem, dlatego dałam tyle groszku i wywaru, aby zupa była lekka, kremowa i raczej rzadka. Jeśli lubicie kremy gęste "aż łyżka staje" to radzę zmienić proporcje na korzyść groszku.

Zupa z groszku

 

Składniki:

  •  dwie szklanki mrożonego groszku
  • około dwóch szklanek bulionu warzywnego - najlepiej samemu ugotować, ale ostatecznie kostka da radę
  • jedna łodyga selera naciowego
  • cebulka ze szczypiorkiem
  • łyżka lub dwie oliwy
  • do podania: jogurt grecki, ser z niebieską pleśnią, pestki dyni
Seler kroimy w nieduże kawałki, podobnie cebulę i szczypiorek.
Smażymy na oliwie aż zmiękną - jakieś 10 minut

Zagotowujemy bulion, wrzucamy do niego groszek, gotujemy do miękkości. Dodajemy seler i cebulę ze szczypiorkiem.
Przelewamy do miksera i miksujemy na gładki krem.
Przed podaniem podgrzewamy, doprawiamy solą i pieprzem.
Już w miseczkach dokładamy jogurt, ser i pestki dyni.

Smacznego!

niedziela, 16 lutego 2014

Zupa z czerwoną soczewicą

Niby nie ma strasznej zimy, ale nie należy zachowywać się jakby była wiosna, bo łatwo o przeziębienie.
Ja od dwóch tygodni nie mogę się całkowicie wyleczyć z kataru i kaszlu, więc wiem o czy mówię...

W trudnych chwilach pomocna jest miska pysznej, gęstej i rozgrzewającej zupy - na przykład właśnie tej, którą Wam pragnę zaprezentować.
Zupa soczewicowa nie jest wymagająca, nie potrzebne nam dużo składników ani cierpliwości. Parę prostych czynności i zupa wjeżdża na stół :)

Zupa z czerwoną soczewicą

(przepis- po lekkich modyfikacjach - z książki "Dieta dla alergików")

Składniki:

  • 250g czerwonej soczewicy
  • 250g pomidorów (z kartonika, słoika, puszki)
  • cebula
  • ząbek czosnku
  • łyżka oleju
  • 600ml wody lub bulionu
  • pół łyżeczki słodkiej papryki
  • pół łyżeczki ostrej papryki
  • łyżeczka przyprawy harissa (opcjonalnie)
  • sól, pieprz
Soczewicę zalewamy wodą i odstawiamy.
Cebulę i czosnek siekamy i szklimy na łyżce oleju - najlepiej w garnku, w którym będziemy gotować zupę.
Dodajemy odsączoną soczewicę, wodę/bulion, pomidory i przyprawy.
Przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu (nie doprowadzając do wrzenia) przez ok godzinę - jeżeli za bardzo zgęstnieje dolewamy wody.
Uwaga: w przepisie piszą o dwóch godzinach gotowania, ale ja uważam, że to byłaby przesada - po godzinie soczewica jest miękka, prawie rozpadająca się, a smaki są połączone, więc nie warto rozgotowywać jej na zupełną paćkę, chyba, że ktoś ma takie upodobania.

Podajemy gorącą. Smacznego!



poniedziałek, 25 listopada 2013

Pożywny krupnik na chłodne dni

Po wielu latach okazało się, że jednak lubię krupnik. Nie wiem dlaczego unikałam go tyle czasu, chyba miałam złe wspomnienia związane z tym, który jadałam na szkolnej stołówce jako dziecko.
To, że w ogóle teraz go spróbowałam to w sumie czysty przypadek - zostałam poczęstowana krupnikiem przez Babcię mojego Narzeczonego i nie wypadało grymasić.
Okazało się, że jest pyszny i dlatego postanowiłam zrobić sobie duży gar w domu, żeby się rozgrzewać po powrocie do domu.
Wyszedł gęsty, aromatyczny i naprawdę smaczny (skromność, wiem, wiem...).

Krupnik


Składniki:

  • 6 skrzydełek z kurczaka
  • dwie małe marchewki
  • spora pietruszka
  • kawałek pora (biała część)
  • kawałek selera (jakaś ćwiartka)
  • 5 małych ziemniaków
  • pół szklanki kaszy jęczmiennej grubej
  • sól, ziele angielskie, owoce jałowca, pieprz, natka pietruszki
Skrzydełka myjemy i wkładamy do garnka. Zalewamy wodą, tak aby je zakrywała (nie więcej niż 2 cm ponad ich powierzchnię).
Doprowadzamy wodę z mięsem do wrzenia i gotujemy jakieś 15 minut. Po tym czasie dodajemy umyte i obrane: pietruszkę, pora i selera. Doprawiamy solą, zielem i owocami jałowca (dałam po 4 kuleczki).
Gotujemy kolejny kwadrans.
Po tym czasie wyjmujemy nasze warzywa i mięso.
Marchewkę i ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy do zupy razem z kaszą.
I znów kwadrans. W międzyczasie obieramy skrzydełka i dorzucamy mięso do naszej zupy.
Krupnik jest gotowy wtedy, gdy ziemniaki i kasza są ugotowane.
Podajemy przybrany natką pietruszki i doprawiony pieprzem.

Smacznego!


środa, 12 czerwca 2013

Klasyczna botwinka

Ledwo żyję, więc dziś nie napiszę Wam nic więcej prócz przepisu...

Botwinka






Potrzebujemy:
  • włoszczyzny
  • botwinki 
  • koncentratu barszczu (chyba, że mamy duże buraki - ja miałam maleńkie)
  • soli, pieprzu, śmietany lub jogurtu do zabielenia
Z włoszczyzny gotujemy wywar. Doprawiamy solą, pieprzem. Dodajemy dokładnie umytą, pociętą drobno botwinę i gotujemy ok 15 minut aż zmięknie. Doprawiamy całość koncentratem i przyprawami do smaku.
Podajemy zabieloną śmietaną, lub jak ja jogurtem, posypałam też natką pietruszki, bo moja młoda włoszczyzna miała piękną zieleninę :)
Smacznego!


poniedziałek, 13 maja 2013

Zupa krem z białych szparagów

Obiecywałam wczoraj zupę i oto ona. Jest naprawdę pyszna, ale popełniłam błąd nie przecierając jej przez sito, a trafiły mi się baaaardzo łykowate szparagi... Niemniej jednak przepis do powtórzenia, a zaczerpnęłam go z bloga "Dzikowiec od kuchni" a dokładnie rzecz biorąc stąd - klik!

Krem ze szparagów

 

Potrzebujemy:

  • włoszczyzny
  • pęczka szparagów białych
  • 2 ziemniaków
  • cebuli
  • łyżki masła 
  • soli, cukru, ziela angielskiego, pieprzu, tymianku, liści laurowych
  • serka topionego - ja miałam o smaku ementalera - można pominąć
Gotujemy  wywar z włoszczyzny przyprawiony solą, pieprzem w ziarnach, zielem i liśćmi laurowymi. Szparagi obieramy, odłamujemy stwardniałe końce (same się łamią gdzie trzeba gdy je wygniemy) i odcinamy główki, które zachowujemy. Szparagi kroimy na mniejsze kawałki i gotujemy w wywarze z dodatkiem odrobiny cukru, przez 10 minut.
Przez ten czas obieramy i kroimy ziemniaki, obieramy i siekamy cebulę, którą następnie podsmażamy na maśle na złoty kolor. Dorzucamy do zupy i gotujemy kolejne 10 minut - do miękkości szparagów i ziemniaków. Miksujemy całość na gładko, przecieramy aby uniknąć łyka  i znów doprowadzamy do wrzenia, po czym wrzucamy odłożone wcześniej główki i gotujemy przez 5 minut. Dorzucamy serek topiony i doprawiamy do smaku.
Smacznego!



poniedziałek, 18 marca 2013

Przywołujemy wiosnę zieloną zupą!

Tak wiem, spóźniłam się, bo wczoraj był dzień najlepszy na zielone przysmaki... Jednak mimo tego, nie zamierzam rezygnować z pokazania Wam tej zupy i podania Wam przepisu, zwłaszcza, że szczerze przyznam, że nigdy nie jadłam lepszej zupy krem, nie tylko z brokuła, ale w ogóle.
Jeśli mamy już gotowy wywar z warzyw to zrobienie jej zajmie nam nie więcej niż 30 minut, dlatego naprawdę warto jej spróbować :)


Krem brokułowy

Potrzebujemy:

  • ok 1kg brokuła
  • 2 małych porów
  • wywaru z warzyw (lub 2 marchewek, pietruszki, pora i selera :))
  • 3 ząbków czosnku 
  • łyżki masła
  • łyżeczki suszonego estragonu
  • śmietany do zup (opcjonalnie)
  • soli
  • pieprzu
  • parmezanu (opcjonalnie)
Pora kroimy i obsmażamy na maśle, dodajemy posiekany czosnek. Dorzucamy brokuła podzielonego na różyczki i zalewamy całość wywarem. Doprawiamy solą i estragonem, gotujemy ok 15 minut, aż brokuł zmięknie.
Następnie całość miksujemy i doprawiamy ewentualnie solą i pieprzem. Dodajemy śmietany do smaku (lub nie dodajemy).

Przed podaniem posypujemy nałożone do miski porcje parmezanem (opcjonalnie)  i podajemy z grzankami, groszkiem ptysiowym lub czym dusza zapragnie.



Przepis dodaję do akcji:

poniedziałek, 25 lutego 2013

Pomidorowa dla czystego sumienia

Zawsze gdy wyrzucam jedzenie jestem wściekła. Wyrzucam sobie, że mogłam czegoś nie kupić bez planu wykorzystania, bo przez to kolejne pieniądze w błoto i wyrzuty sumienia, bo jak to tak? Wyrzucać lekką ręką jedzenie?
Nie lubię nawet sytuacji gdy ugotuje mi się za dużo ryżu, makaronu czy ziemniaków. Zwłaszcza ryż, makaron i kasza mnie złoszczą, ponieważ wiadomo, że nieugotowane mogą stać i stać, a jak je ugotuję to albo zjem od razu wszystko, albo na 99% zostaną wyrzucone...

W sobotę na cotygodniowych zakupach kupiłam włoszczyznę. Oprócz tego kupiłam śmietanę. Ryż z kolei to "nadmiar", który został po tym jak gotowałam ryż do sałatki, którą obiecałam Narzeczonemu. Sałatka innym razem, a teraz zupa (niby żadna filozofia, ale zawsze warto wrzucić).

Zupa pomidorowa (wegetariańska)

 

Potrzebujemy:

  • włoszczyzny
  • przecieru pomidorowego w kartoniku (0,5l)
  • ryżu
  • śmietany
  • soli, pieprzu, liści laurowych, ziela angielskiego, owoców jałowca, cukru
Włoszczyznę wkładamy do zimnej wody. Gdy się zagotuje dodajemy wszystkie przyprawy oprócz cukru i gotujemy 40 minut. Dodajemy przecier i doprawiamy do smaku cukrem i ewentualnie solą czy pieprzem.
Do miseczki wkładamy ugotowany ryż, nalewamy zupę i zdobimy kleksem śmietany. :)

    

wtorek, 5 lutego 2013

Zupa krem z kukurydzy

Nie jestem fanką zup tego typu, ponieważ przeważnie są za gęste, a takiej konsystencji nie lubię. Podobnie jak z powodu konsystencji nie lubię owsianki, kisielu, bitej śmietany... długo by wymieniać. Jednak jeśli o takie zupy to w sumie tylko od kucharza zależy jaka będzie ich gęstość, a poza tym po dodaniu grzanek konsystencja jest zbilansowana chrupkimi dodatkami.
Zupa krem z kukurydzy jest pierwszą zupą krem, którą wykonałam - nie ta konkretna dzisiejsza, lecz jakiś czas temu. Potem były inne, ale to ta mnie przekonała do koncepcji miksowania zupy na papkę :)
Ostatnio zobaczyłam w magazynie "Moje gotowanie" pomysły na "gorące kubki", a jedną z propozycji był krem z kukurydzy. Nie potraktowałam jednak tego przepisu dosłownie, ponieważ nie podobała mi się koncepcja robienia zupy na bazie śmietany kremówki, dlatego wykonałam ją po swojemu, czyli na bulionie warzywnym.
oczywiście jak zwykle zupa nie chciała siedzieć grzecznie na miejscu i tuż przed zdjęciem ubrudziła miskę...

Jest słodka, żółciutka i baaardzo słoneczna, czyli adekwatna do tego jakie piękne Słońce dziś przygrzewało mi na spacerze. Dla fanów ostrych smaków pragnę dodać, że super pasują do niej ostre przyprawy, aczkolwiek ja raczej doprawiam sobie na ostro już na talerzu, aby inni mogli sami dokonać wyboru.

Zupa krem z kukurydzy

Aby ją zrobić potrzebujemy:

  • 2 puszki kukurydzy
  • wywaru warzywnego (dla leniuchów kostki rosołowej)
  • ulubionych przypraw
  •  grzanek
  • szczypiorku
1,5 puszki kukurydzy miksujemy na gładko z wywarem warzywnym, dolewając go tyle aby uzyskać oczekiwaną konsystencję. Doprawiamy czym chcemy - najlepiej papryką ostrą i słodką, solą i pieprzem.
Przed podaniem ozdabiamy pozostałą kukurydzą, szczypiorkiem i posypujemy grzankami.
Chwila moment i gotowe!