Dla mnie dzisiaj porządna zupa o właściwościach wyżej wymienionych była koniecznością. Powoli zdrowieję, ale muszę jakoś mój biedny organizm wspierać w walce z chorobą. Sama chemia zawarta w lekach to za mało, bo ile można w siebie tego bezkarnie pchać? Trzeba mieć litość dla żołądka i dołączać metody naturalne :)
Zastanawiam się czy nie podleczyć się jeszcze za pomocą muffinek. Leczenie to opierałoby się raczej na endorfinach, ale czy to grzech? :) Na razie jednak ich nie upiekłam, więc podaję przepis na zupę, dzięki której ten dzień wydaje mi się lepszy :)
Zimowa ogórkowa
Potrzebujemy:
- Wywaru z drobiu i włoszczyzny, bez cebuli i kapusty (ja miałam na skrzydełkach)
- Kilku małych ziemniaków
- ok 5 ogórków kiszonych
Dodajemy ogórki utarte na grubych oczkach i już!
Przepis dodaję do akcji:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :) Anonimowych proszę o podpis :)