Od dawna kusił mnie ten rodzaj wypieków, ale jakoś ciągle mi się nie składało. Sądziłam poza tym, że będzie pracochłonny i czasochłonny, ale to był błąd! Wiadomo, że jeśli chodzi o drożdże, to potrzebują czasu na wyrośnięcie, ale przecież nie trzeba ich jakoś szalenie pilnować. Dlatego szczerze zachęcam do wypróbowania tego przepisu, bo warto!
Przepis (lekko zmodyfikowany) pochodzi z mojej ulubionej książki dotyczącej ciast i chleba - "Wypieki" Anneki Manning :)
Chlebek odrywany
Przygotuj:
Na ciasto:
- ok 400g mąki pszennej
- 10g świeżych drożdży
- 125ml lekko ciepłego mleka
- 150ml lekko ciepłej wody
- 30g roztopionego masła
- szczyptę cukru
- łyżeczkę soli
Na nadzienie:
- 80g posiekanych oliwek
- 150 sera typu feta
- garść posiekanych świeżych ziół (u mnie melisa i bazylia)
Następnie dodaj mleko, masło, resztę wody, sól oraz połowę mąki i pomieszaj dokładnie.
Stopniowo dodawaj resztę mąki aż ciasto będzie dawało się wyrabiać i będzie elastyczne. Jeśli będzie za mokre dodaj więcej mąki.
Uformuj z ciasta kulę i odstaw do wyrośnięcia, aż podwoi objętość.
Przygotuj nadzienie - wymieszaj razem wszystkie składniki.
Wyrośnięte ciasto rozwałkuj na spory prostokąt i nałóż na nie nadzienie. Złóż na pół wzdłuż dłuższego boku i porządnie zlep brzegi.
Pokrój na plastry, które następnie zwijaj w roladki i układaj ciasno w wyłożonej papierem podłużnej blasze (keksówce).
Znów odstaw do wyrośnięcia, na ok. godzinę.
Piecz w 180 stopniach mniej więcej przez 45-50 minut.
Smacznego!
Ale ma fajne ślimaczki u góry! Też bardzo lubię takie odrywane chlebki, są rzeczywiście świetne na pikniki! :)
OdpowiedzUsuń