Jednak nie jestem bezkrytyczna - nie każda gazeta jest warta uwagi, tak samo jak nie każda książka.
Od dłuższego czasu pozostaję wierna dwóm tytułom - Magazynowi "Kuchnia" i "Moje gotowanie".
Uwielbiam zdjęcia, które są tam zamieszczane, fakt, że przepisy są zróżnicowane pod względem trudności, recenzje książek i nowinki związane z kulinariami, które ostatnio pojawiły się na rynku.
Ostatni numer "Kuchni" jest nieco grubszy - jest w nim dodatek o pieczeniu chleba. I właśnie z niego jest dzisiejszy przepis na bułeczki "kaszubskie".
Wyszły niesamowite, ponieważ baaardzo rosły. Najpierw rozczyn prawie uciekł z miski, potem ciasto prawie zakryło cały blat, a potem bułeczki rosły aż popękały i wyszły w zabawnych kształtach :)
Oczywiście są najpyszniejsze pierwszego dnia, ale następnego, jedzone na uczelni, też były niczego sobie :)
Bułeczki "kaszubskie"
Składniki:
- 50g świeżych drożdży
- 500g mąki pszennej
- 2 duże jajka (w temperaturze pokojowej)
- 70g masła (roztopionego i ostudzonego)
- 1 szklanka mleka
- 4 łyżki cukru
- duża szczypta soli
- opcjonalnie – oliwa/masło/jajko do posmarowania po wierzchu, posypki – sól, kminek, czarnuszka (ja moją dostałam ze sklepu http://www.smakinatury.eu, ale niestety już jej nie odnalazłam na stronie...)
Drożdże rozcieramy z łyżką cukru.
Dodajemy lekko ciepłe mleko (połowę szklanki) i łyżkę mąki.
Mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15-20 minut do spienienia.
Do rozczynu dodajemy resztę mąki,
sól, resztę cukru i jajka. Zagniatamy w razie konieczności
podsypując mąką aż zacznie odchodzić od rąk. Następnie łączymy
ciasto z masłem i znowu dokładanie zagniatamy.
Odstawiamy do wyrośnięcia na jakąś
godzinę – powinno podwoić objętość.
Następnie w ciasta formujemy bułeczki
(wyjdzie ok. 10 sztuk) i układamy na blasze zostawiając odstępy,
bo jeszcze urosną.
Jeśli mamy ochotę smarujemy je
oliwą/topionym masłem/rozkłóconym jajkiem po wierzchu i
posypujemy solą morską, kminkiem lub czarnuszką.
Wstawiamy do zimnego pieca
rozgrzewającego się powoli do 200 stopni. Pieczemy aż będą
rumiane i śliczne (jakieś 20-25 minut).
Smacznego!
wygladają apetycznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsuper bułeczki :)
OdpowiedzUsuń