Naprawdę chciałabym nie narzekać,
ale nie jest łatwo. Niestety jestem bardzo czuła na zmiany
ciśnienia, niskie ciśnienie i smutną szarówkę za oknem.
Najchętniej tylko bym spała i jadła (ale żeby ktoś mi to
jedzenie zrobił i podał ;P).
Na szczęście jest jednak coś co mnie
mocno motywuje do blogowego działania, ale na razie nic więcej nie
powiem, bo nie chcę zapeszać :)
Dziś postanowiłam przetestować
przepis, który zawsze mnie ciekawił i przerażał
jednocześnie. Widziałam wiele przepisów na ciasto
majonezowe, ale postanowiłam upiec najbardziej podstawową wersję i
jeśli będzie smaczne testować kolejne przepisy.
Ciasto wyszło lekkie, puszyste i absolutnie nie da się w nim wyczuć majonezu. Myślę, że jeszcze nie raz sięgnę po ten lub podobny przepis :)
Placek majonezowy
Składniki:
- pół szklanki mąki pszennej
- pół szklanki mąki ziemniaczanej
- pół szklanki majonezu
- 4 jajka
- ¾ szklanki cukru
- 1½ łyżeczki proszku do pieczenia
- olejek cytrynowy
Oddzielamy białka od żółtek.
Żółtka ucieramy z cukrem do
białości. Stopniowo dodajemy majonez i mieszamy.
Łączymy obie mąki z proszkiem do
pieczenia i stopniowo dosypujemy do masy jajeczno – majonezowej.
Na końcu dodajemy pianę ubitą z
białek i odrobinę aromatu cytrynowego.
Pieczemy ok 50 minut w piecu nagrzanym
do 180 stopni.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :) Anonimowych proszę o podpis :)