wtorek, 12 lutego 2013

Szybka przystawka dla mięsożercy

Surowe mięso to coś czego długo unikałam. Wydawało mi się obrzydliwe i nieprzystosowane do jedzenia, bo przecież przeważnie przygotowujemy mięso tak długo aż przestanie być surowe. No to jak to?
W końcu jednak się przekonałam, że to nie jest aż takie straszne. W końcu ludzie to jedzą i żyją, a jako miłośniczka jedzenia muszę wszystkiego spróbować i o wszystkim wyrobić własną opinię :)
Tatar polubiłam już jakiś czas temu, więc nadszedł czas na...

Carpaccio 

 Zdjęcia nie grzeszą urodą, bo robiłam je telefonem z braku czasu...

Potrzebujemy:

  • mięsa na carpaccio - polędwicy wołowej (ja miałam łatwiej, bo w Lidlu sprzedają mięso już w formie gotowej na carpaccio)
  • parmezanu - dobrego!
  • oliwek
  • suszonych pomidorów
  • kaparów
  • bazylii
  • octu balsamicznego do skropienia
  • soli i pieprzu 
Jeśli mięso jest w kawałku to mrozimy je aż będzie twarde i kroimy ostrym nożem na jak najcieńsze plasterki.
Układamy carpaccio na talerzu i obkładamy dodatkami, posypujemy serem, skrapiamy sosem, przyprawiamy.
I tyle :)    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :) Anonimowych proszę o podpis :)