czwartek, 9 kwietnia 2015

Drożdżowe bułeczki z jogurtem

W naszych sklepach i piekarniach jest bardzo ubogi wybór, jeśli chodzi o pieczywo bez dodatku mąki pszennej.
Już się nauczyłam, że nazwa przeważnie o niczym nie świadczy i nie nabieram się na "chleb orkiszowy", który ma mąki orkiszowej 20%, czy "jęczmienny" z 10% tejże mąki.
Mam w pobliżu sklep z pysznym chlebem z samej mąki żytniej, ale ile można się nim zajadać? Poza tym nie zawsze jest, a wtedy pozostają mi sztuczne chleby, szczelnie zapakowane w folię.

Dlatego, jak tylko mam więcej czasu, to lubię upiec coś sama. Zwłaszcza bułeczki, bo tych to już od dawna nie mogę nigdzie kupić.

Żeby nie piec w kółko tego samego, postanowiłam wypróbować wersję z jogurtem. To był strzał w 10!
Są delikatne, puszyste i naprawdę smaczne... Wspaniałe!


Bułeczki jogurtowe

 

Składniki:

  • 15g świeżych drożdży
  • 180g jogurtu naturalnego + łyżka na wierzch
  • 120g mleka
  • jajko
  • około 500g mąki - u mnie mieszanka żytniej i orkiszowej (obie pełnoziarniste)
  • trochę płatków owsianych
  • łyżeczka soli
  • łyżeczka cukru
 Jogurt mieszamy z mlekiem i podgrzewamy - mają być ciepłe, ale nie gorące. Dodajemy cukier, drożdże i mieszamy. Zostawiamy na 15-20 minut, do spienienia.

Następnie wbijamy jajko, dodajemy sól i połowę mąki. Mieszamy i przekładamy na stolnicę. Stopniowo, zagniatając ciasto, dodajemy resztę mąki, aż ciasto przestanie nam się kleić do rąk i będzie elastyczne.
Przekładamy z powrotem do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia, na godzinę.

Następnie ponownie zagniatamy, w razie potrzeby podsypując mąką. Dzielimy ciasto na 8 części i formujemy bułeczki. Każdą smarujemy po wierzchu odrobiną jogurtu i posypujemy płatkami owsianymi.

Wstawiamy do zimnego pieca i ustawiamy, żeby stopniowo nagrzewał się do 200 stopni.
To oszczędza nam czas, bo nie odstawiamy do ponownego wyrastania - zrobią to w piekarniku.

Pieczemy jakieś 10 minut, odkąd piec będzie nagrzany. Czas pieczenia zależy od Waszego piekarnika - ja mam z termoobiegiem i piekłam właśnie 10 minut. Bułki mają być rumiane, a po uderzeniu w dno, mamy usłyszeć "głuchy" dźwięk.

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :) Anonimowych proszę o podpis :)